Och co za radość z tworzenia
Moi pierwsi samodzielni aniołowie z masy solnej. Dzięki Eli Mazdan i jej warsztatom we Wrocławiu powstały te cudeńka choć jeszcze surowe i zastanawiam się czy je w ogóle malować czy pozostawić tylko takie jak teraz wypalone w piekarniku?
bardzo fajna kolekcja anielska :)
OdpowiedzUsuńswoich aniołków nie maluję -takie surowe podobają mi się najbardziej.
robię dla Ciebie gwiazdę - proszę o Twój adres na masiajasia@tlen.pl