środa, 10 grudnia 2014

Aniołowie moi

Och co za radość z tworzenia
Moi pierwsi samodzielni aniołowie z masy solnej. Dzięki Eli Mazdan i jej warsztatom we Wrocławiu powstały te cudeńka choć jeszcze surowe i zastanawiam się czy je w ogóle malować czy pozostawić tylko takie jak teraz wypalone w piekarniku?















1 komentarz:

  1. bardzo fajna kolekcja anielska :)
    swoich aniołków nie maluję -takie surowe podobają mi się najbardziej.
    robię dla Ciebie gwiazdę - proszę o Twój adres na masiajasia@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń